Wielkimi krokami zbliża się wrzesień. Wraz z nim jak wiadomo początek przedszkola, szkoły, powrót do rzeczywistości i stałych obowiązków. Mi jako mamie prawie 8-latki wrzesień kojarzy się również z kompletowaniem wyprawki szkolnej i niecierpliwym oczekiwaniem na plan lekcji z nadzieją, że wszystkie zaplanowane dodatkowe zajęcia uda się wcisnąć w nasz grafik. Na początku września szkołę zasypią ulotki zachęcające do zapisania dziecka na zajęcia dodatkowe. Język angielski, niemiecki, robotyka, garncarstwo, balet, zajęcia muzyczne – to tylko mały procent tego co oferują przeróżne firmy działające na terenie szkoły lub poza nią. Co wybrać i czym się kierować? Mam nadzieję, że mój post chociaż trochę pomoże Wam w podjęciu decyzji.

Po pierwsze – czy wybrać zajęcia w szkole/przedszkolu czy poza?

To zależy ile dziecko spędza w szkole czasu i jak ułożony ma plan lekcji. W dość powszechnym obecnie w polskich szkołach systemie dwuzmianowym takie zajęcia w szkole mogą być dobrym sposobem na zabicie nudy w trakcie oczekiwania na lekcje, które rozpoczynają się np. o godz. 12. Trzeba jednak dobrze przeanalizować plan, zastanowić się nad sensownością danych zajęć i nie zapominać o możliwościach dziecka. Np. dodatkowe zajęcia językowe w szkole to świetny pomysł, pod warunkiem, że dziecko nie ma w planie tego samego dnia dwóch lekcji tegoż języka. Z kolei ten sam, wspomniany angielski po całym dniu w szkole np. o godzinie 18 może okazać się zbyt dużym obciążeniem dla dziecka wczesnoszkolnego, a tym samym może nie przynosić zamierzonych efektów. Wszystko zależy więc w dużej mierze od planu lekcji, od tego ile dziecko czasu spędza na świetlicy i ile czasu zajmie nam dojazd na dodatkowe lekcje poza szkołą.

Jak wybrać właściwe zajęcia? 

Sama posiadam w domu egzemplarz, który przynosi do domu wszystkie możliwe ulotki i jest zainteresowana każdym rodzajem zajęć pozalekcyjnych. Co roku we wrześniu wspólnie decydujemy o wyborze zajęć dodatkowych. I tak Nela przeszła już przez balet, gimnastykę artystyczną, taniec nowoczesny, kurs z bezpieczeństwa, język angielski, judo i basen. Ostatecznie została przy ostatnich trzech i po wielu zmianach i próbach postanowiła skupić się tylko na tym. Jak pomóc dziecku w wyborze? Po pierwsze zastanówcie się czy i jeśli tak to na ile zajęć dodatkowych możecie sobie pozwolić. Wiadomo, że każde zajęcia to obciążenie zarówno finansowe, jak i logistyczne. Jeśli tą kwestię macie już postanowioną, wspólnie z dzieckiem wybierzcie rodzaj zajęć – tu największe doświadczenie mam w zajęciach sportowych i z perspektywy czasu wiem, że warto dać dziecku szansę na wypróbowanie tego czym się aktualnie interesuje. Pierwsze zajęcia zazwyczaj są bezpłatne – warto z tego korzystać. Czasem po tej pierwszej, próbnej lekcji może okazać się, że to kompletnie nie to czego Wasze dziecko oczekiwało – tak było u nas przy pierwszej próbie z baletem. I tu kolejna ważna kwestia – nie zmuszajmy. Pozwólmy dziecku odnaleźć jego własne pasje, nie na siłę i nie poprzez spełnianie swoich własnych dziecięcych marzeń.

Zajęcia sportowe

Na początek sportowej przygody zdecydowanie wystarczą zajęcia prowadzone na terenie szkoły czy przedszkola. Jednak pamiętajcie, że z deklarowanych 45 minut zazwyczaj nie zostanie więcej niż pół godziny. Trener ma za zadanie zebrać całą grupę, potem przebieranie, rozgrzewka i samych zajęć zostaje przeważnie niewiele. Jeśli Wasze dziecko wykaże duże zainteresowanie daną dziedziną sportu, warto wtedy pomyśleć o zajęciach poza szkołą. Te przyniosą zdecydowanie większe efekty.

Podsumowując – uważam, że zdrowy rozsądek to klucz do sukcesu. Pamiętajmy, aby zostawić dziecku czas na odrabianie lekcji, zabawę a również nudę. Do tego dużo rozmów z dzieckiem – zarówno przed wyborem nowych zajęć, jak i na bieżąco po każdej lekcji. Pamiętajcie, że prawie z każdych zajęć możecie zrezygnować lub w ramach wykupionego pakietu zmienić ich rodzaj. Pomóżmy dzieciom odnaleźć ich pasję i czerpać z zajęć dodatkowych jak najwięcej radości.